poniedziałek, 12 listopada 2012

6. Zatapiam się we własnych myślach, dalej i dalej.


-A kto to dzwonił ? - zapytał z uśmiechem Dawid.
- Mój.. - tu się zamyśliłam, ale w zasadzie nad czym - chłopak, Bartek.
- Ooo.. moja mała, kochana siostrzyczka chłopaka znalazła ? Kto by Cię chciał ? - zaśmiał się. Zawsze nawet teraz kiedy oboje jesteśmy już dorośli to zdarza nam się nadal przedrzeźniać i irytować.
- Pokaż nam tego Twojego wybranka. No już ! - zarządził z uśmiechem na twarzy mój brat. Wyjęłam telefon, włączyłam pierwszą lepszą stronę siatkarską i pokazałam bratu zdjęcie Bartosza Kurka. Zaśmiał się.
- Eeej no młoda, nie rób sobie jaj. Pokaż go.
- Ale ja mówię serio to jest mój chłopak.
- No niestety Dawid muszę Cię zmartwić Agata mówi prawdę.- tu wtrąciła się mama. Uśmiechnęłam się, po czym zaczęłam opowiadać wszytko co wydarzyło się w Spale pomijając nadal nurtującą mnie historię z Zibim.
 
Kolacja minęła w bardzo miłej atmosferze. Po powrocie do domu zadzwoniłam do Gośki, która już po paru minutach pojawiła się pod drzwiami wejściowymi mojego pokoju. To jej jedynie mogłam tak bardzo, najbardziej zaufać, chociaż ufałam i kochałam moją mamę to nie potrafiłam jej opowiedzieć o Zbyszku. Całą historię Gosiaczek słuchał w zachwycie i z uśmiechem na twarzy, chociaż nie za bardzo wiedziałam dlaczego.
- I ty się jeszcze martwisz ? Najbardziej wychwytywani polscy siatkarze się w Tobie mała podkochują,
- Tak martwię się, bo jeśli to prawda to przecież zniszczę ich relacje, relacje w zespole.
- Lubisz Bartka ?
- Tak .
- A myślisz, że może to być coś większego ?
- Myślę, że tak.
- To przestań się zamartwiać. Widocznie to Bartek, a nie Zbyszek tak więc przejdzie mu niedługo. I nic się nie popsuję.
- Może i masz rację. - uśmiechnęłam się do niej. Kolejną godzinę opowiadała mi o tym jak układa jej się z Piotrkiem ( jej chłopakiem ) oraz co słychać u naszych wspólnych znajomych. Kiedy miała już wychodzić, nagle zapytała.
- Agatka. Powiedz mi co Cię jeszcze tak bardzo martwi, że jesteś jakaś nieobecna, inna niż zwykle.
- Nie wydaję Ci się, po prostu jestem zmęczona. - wymusiłam uśmiech, który i tak jej nie zadowolił.
- Przecież wiem, że nie o to chodzi. Przede mną nic nie ukryjesz, nie pamiętasz znamy się 12 lat.
- Naprawdę wszytko okej.
- Nie powiesz mi chyba, że podoba Ci się Zibi .. ? - zaśmiałam się.
- Jasne, że nie. - uśmiechnęłam się. Gośka popatrzyła się na mnie podejrzliwie.
- Oj ty, ty. - porozmawiałyśmy jeszcze parę minut i Gosia udała się do domu, a ja wzięłam prysznic i położyłam się spać. Jednak długo nie mogłam zasnąć. Myślałam o tym co powiedziała Gosia, a może ja rzeczywiście coś do niego czułam. Nie to nie możliwe.
 
Przed ostatecznym zamknięciem powiek dostałam sms od Bartka : " Dobranoc krewetko :* "
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem kiedy pojawi się kolejny wpis, bo cały tydzień " zawalony ".  Po za tym mecz w środę. :D

Miałam napisać już wczoraj, ale humor nie dopisywał. Dla kogoś kto jest na prawie każdym meczu nawet na tych wyjazdowych bywam bardzo często mecz z Czewem był jak nóż w plecy. Wiedziałam, że prosto nie będzie, bo nawet jeśli owa drużyna jest na końcu tabeli to czymś zasłużyć sobie musiała, że znalałza się w tak wysokiej lidze. Tak więc po raz, któryś żegnam sezonowców. :D
Pozdrawiam. :D

P.S   Oglądalność jest nawet spora co dzisiaj zauważyłam, ale zero komentarzy no cóż.. :P


Kocham Sovie. ! <3
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz